Wizyta na targach Venditalia 2014 w Mediolanie była doskonałą okazją do lepszego poznania włoskiego podejścia do vendingu. Włochy są na 1. miejscu w Europie pod względem ilości automatów vendingowych. Mają ich ponad 20 razy więcej niż Polska. To jedno porównanie wystarczy, aby uzmysłowić sobie, jak wiele dzieli nasze kraje w kwestii rozwoju vendingu. A trzeba pamiętać, że Włochy są krajem nieco mniejszym od Polski.

Imponujące jest również nasycenie automatami w przeliczeniu na liczbę ludności. Pod tym względem Włochy wyprzedza jedynie Holandia.

Podczas wycieczki po Mediolanie naszą uwagę zwróciła zarówno liczba, jak i sposób wykorzystania automatów. Na peronach metra oraz w długich sieciach korytarzy tworzących system wyjść i połączeń różnych linii, podróżni znajdą wiele maszyn vendingowych. Najczęściej pogrupowane, zatem można kupić przekąskę oraz wypić szybką kawę w jednym miejscu. Trafiliśmy na automaty zadbane, dobrze zatowarowane i obudowane w sposób zachęcający do zakupu. Klientów nie brakowało.

Kliknij aby powiększyć:

fot. Łukasz Suprun 

"Sklepy vendingowe"

Kliknij aby powiększyć:

fot. Łukasz Suprun 

Z ideą zagospodarowania niewielkich lokali użytkowych automatami vendingowymi zetknęliśmy się pierwszy raz w Hiszpanii. Przedstawiciel firmy oferującej kompleksowe zabudowy takich przestrzeni powiedział, że to bardzo dynamicznie rozwijający się trend w vendingu. Kryzys na hiszpańskim rynku, a co za tym idzie upadłość wielu sklepów i kawiarni, pozostawił po sobie puste lokale do wynajęcia. Tę okazję wykorzystali przedsiębiorcy, którzy postanowili prowadzić handel przy jak najmniejszych kosztach - czyli bez sprzedawcy. Ciekawe, czy tego typu rozwiązanie sprawdziłoby się w Polsce?

Automat jako uzupełnienie sklepu

Kliknij aby powiększyć:

fot. Łukasz Suprun